Długo mnie nie było, ale w tym czasie nie próżnowałam, wzięłam się za naukę. Jakiś czas temu zauroczyłam się papierową wikliną. Myślałam że to proste zwijać rurki i je przeplatać, lecz szybko wróciłam na ziemię. Zwijanie okazało się wcale nie takie proste, gdyż każdy papier inaczej się zwija i inaczej się plecie. Prób było wiele. Co z tego wynikło oceńcie sami .. ))
Pomyślałam, że te koszyki posłużą jako bombonierki ofiarowane przez dzieci wychowawcom na zakończenie pobytu na wypoczynku w czasie ferii zimowych na które wybieram się z końcem lutego.Jeszcze kilka prac czeka na wykończenie. Kiedy skończę to się nimi pochwalę.
I już wracam na warsztaty więc będą koraliki i inne ,,cuda wianki "