Na dowód łączącej nas pasji wklejam jej prace - może niewiele, ale za to jakie ! Ja jestem nimi zauroczona.
piątek, 29 listopada 2013
Żeby nie było ....
Nie tylko ja plotę i szyję, robi to jeszcze jedno moje dziecię. Obie czerpiemy z tego dużo radości, z jedną małą różnicą - ja narzekam na nadmiar wolnego czasu, a moje dziecko na jego permanentny brak.
Na dowód łączącej nas pasji wklejam jej prace - może niewiele, ale za to jakie ! Ja jestem nimi zauroczona.
Na dowód łączącej nas pasji wklejam jej prace - może niewiele, ale za to jakie ! Ja jestem nimi zauroczona.
Święta już- tuż ,tuż
Powstają choinki,które ozdobią okienne parapety.
Aniołki zdobiące świąteczne drzewko i takie różne śmieszne rzeczy:))
czwartek, 28 listopada 2013
na rękę
Dawno dawno temu, przed miesiącami
letnią porą:
Noszone, a może tylko obfotografowane, przez moją latorośl.
letnią porą:
Noszone, a może tylko obfotografowane, przez moją latorośl.
środa, 27 listopada 2013
poniedziałek, 11 listopada 2013
ślubne
Odkopane z archiwum
Zrobione, wydane (niech się ludzie cieszą). Zapomniałam o nich, ale mój nadworny fotograf (czytaj osobista córcia) pamiętała, fotkę pstryknęła i można się teraz chwalić.
niedziela, 10 listopada 2013
środa, 6 listopada 2013
Kolczyki
Jedna z pierwszych moich dziergadeł. Miało być małe, nie świecące i stonowane w kolorystyce.
Czy wyszło?
'
Czy wyszło?
'
wtorek, 5 listopada 2013
Do Świąt jeszcze daleko, ale już można zacząć o nich myśleć ...
Idzie jesień, długie wieczory, trzeba czymś zająć ręce i głowę, więc siadam i
- szyję i pruję, wycinam i sklejam, drapię i głaszczę
i tak powstają kulawe wytwory mojej fantazji podparte inspiracjami innych blogerek, za co
im bardzo dziękuję.
Tak to wyglądało w ubiegłym roku, a jak będzie w tym ?
Już zaczynam myśleć i marzyć....
NARESZCIE DOJRZAŁAM
Od jakiegoś czasu przybyło mi dużo wolnych chwil. Dzieci wyfrunęły (pępowiny w bólach odcięte), więc wolne chwile trzeba było czymś wypełnić. Może by tak zapisać się na warsztaty rękodzielnicze ?
I tak to się zaczęło.....
Teraz na kuchennym stole, pod lampą w kształcie durszlaka (stąd nazwa bloga) powstają moje twory - czasem kulawe i śmieszne, czasem całkiem ładne (rodzinka zawsze zachwycona, chwali wszystko). Dla rodziny i bliskich lub dla siebie, do szuflady.Trwało to trochę czasu, aż dojrzałam do tego, żeby podzielić się nimi z podobnymi do mnie pasjonatkami. Dzieci (już bardzo dorosłe) przyklepały pomysł, powstała burza mózgów na tytuł i powstaje blog może trochę kulawy i niezdarny na początek, ale miło mi będzie jeśli ktoś tu zaglądając zostawi po sobie ślad.
Subskrybuj:
Posty (Atom)